Kategoria wiersz – nagrody i wyróżnienia w konkursie Lubelski Lipiec 1980

I miejsce – Emilia Karabela

Lubelski lipiec

Gorący lipiec rozpalił pola,

Lubelszczyzna zakwitła maki

Wśród kłosów żyta pełnych chleba,

Ciepłym oddechem powiał wiatr zmian.

Gorący lipiec rozpalił czoła,

Radość niosąc, siłę i wiarę.

Solidarnie ramię przy ramieniu,

Stanęli, by walczyć o lepsze jutro.

Lubelski Lipiec rozpalił serca

I znów zrodziła się w nich nadzieja.

Stąd ruszyła lawina…

Tu na Lubelszczyźnie zaczęła się wolność…

 

I miejsce – Klaudia Kraska

Lubelski Lipiec 1980

Ceny żywności do góry skoczyły,

Warunki pracy się pogorszyły.

Niezadowolonych jest tutaj bez liku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Władzom się od dzisiaj sprzeciwiamy,

Każdy sposób dobry, granic nie znamy.

To będzie wymagało nie lada triku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

No dalej, siła jest dzisiaj w nas,

Strach już dawno w sercach zgasł.

Wszystko się zaczyna tutaj, w Świdniku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Na placu stoimy, do strajku nakłaniamy,

Chórem pieśni, przyśpiewki śpiewamy.

Swego dopniemy, wiedz to polityku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Na nic obietnice, naszych rodzin zastraszanie,

Powoływanie łamistrajków, przekupywanie.

Twardo stoimy, stój i ty pracowniku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Nadal strajkujemy, władzom się to nie podoba,

Pomiędzy strajkującymi jedna wielka zgoda.

Dołączyć nie chcesz, nasz kierowniku?

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Postulaty podpisane, porozumienie z władzami zaczęte,

Inne zakłady przykład z nas biorą, strajki rozpoczęte.

A wszystko się zaczęło tutaj, w Świdniku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Strajkuje każdy robotnik w Lubelskim,

Czy to w małym, czy w dużym zakładzie miejskim.

Czyżby cię strach obleciał, dyrektorze i polityku?

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

Strajk komunikacji miejskiej to sprawa znana,

Każda lokomotywa do torów jest przyspawana.

Pomysł to dobry i sposobów jest bez liku,

Więc dziś strajkujemy, mój robotniku.

O racje swoje wiąż walczymy wytrwale,

Dopniemy swego, choćbyśmy mieli walczyć stale.

Nie obchodzą nas lekarze, księgowi ani rolnicy,

Mamy moc, strajkujemy, my, robotnicy.

 

II miejsce – Aleksandra Dębowczyk

Lubelski Lipiec

Gdy człowiek się boi,

Zastyga w istnieniu,

Nie może iść naprzód,

Jest bierny w tworzeniu.

Lech chwila nadchodzi…

Świadomość się budzi!

I zrzuca kajdany…

Wychodzi do ludzi.

Ktoś musi być pierwszy!

Dać sygnał do zmiany!

By nową nadzieją rozpalić świat cały!

W Lublinie, Świdniku,

W Puławach, Bogdance…

Stanęli odważni w nierównej walce.

A świat patrzył na nich,

Podziwiał, popierał

I wspierał słowami, niczym bohatera.

O Lubelski Lipcu! Dałeś iskrę nową,

Aby na Wybrzeżu dokończyć sierpniowo!

Dodałeś otuchy

I wlałeś odwagę,

Aby inni ludzie

Dokończyli sprawę,

By przemienić Polskę

Solidarnie, razem…

By Polak w swej Ojczyźnie

Czuł się gospodarzem!

 

II miejsce – Daniel Kuźmicz

Wolność

Wolności!

Postąpmy wbrew władzy!

Rozsądnie rzucajmy rękawice

Nie chcę, aby nasza Pani znowu zalała się krwią

Nie dopuśćcie ponownie do zła

Wygramy inteligencją

Nigdy nas nie złamią

Proszę, zróbcie coś…

Dość mam już ciągłej pętli na szyi

Ciągłej walki

Ciągłej nadziei na lepsze jutro

Zróbmy coś!

A więc to tak nam się odpłacacie?

Mało wam daliśmy?

Brak wam wolności?!

Dość już waszej żądzy władzy

Wasze piętno odbije się na kolejnych pokoleniach

Nie pozwolimy na zatracenie naszej tożsamości

Ile można dawać sobą pomiatać?

Wystarczy, że zaczniemy

Że spróbujemy

Że dotkniemy nietykalnych

Tak wiele za tak niewiele

Czy odważymy się?

Czy staniemy na wysokości zadania?

Czy nam się uda?!

Proszę, tylko…

Tylko spróbujmy.

Taki jeden kamyk

Jeden maleńki kamyczek

Nic nieznaczący na tle głazów, które udźwignęliśmy

A jednak lawina poszła w ruch.

 

III miejsce – Jakub Rybak

Moc w działaniu

„Lubelski Lipiec” wszystkim pokazał,

że się wolności nie da zakazać

i dzięki temu dzisiaj żyjemy

w tym kraju, w którym żyć ciągle chcemy…

Walka to była przez zjednoczenie

o pokój ducha, porozumienie,

o lepszą przyszłość, byt nasz codzienny

i o przetrwanie – tę z cnót bezcennych,

która się zdaje dziś niczym wielkim…

W jedności siła, nad rozum wszelki!

Lepiej jest przecież umierać nawet,

gdy stojąc walczy się o poprawę,

niż na kolanach, twarz kryjąc w dłoni

żyć, bowiem równe jest to agonii…

Dlatego „działać” – życie oznacza,

by nikt nie musiał granic przekraczać

i nam odmawiać prostej ludzkości,

którą w obronę przeciw podłości,

weźmiemy zawsze razem, bo wiemy,

że jeśli swojej godności chcemy,

to murem stojąc, nie łamiąc zasad,

będziemy walczyć w pracy i w klasach,

i w każdym innym ludzkim wcieleniu,

jakie przynosi los w „człowieczeniu”…

Życie nam bowiem niejedno daje,

lecz mi najmocniej godność się zdaje

w parze z wolnością tym, co konieczne,

by pokolenia nas były wieczne

i by z nas nikt już nie miał obawy…

Wszystko, co ludzkie, to nasze sprawy!

 

III miejsce – Paulina Angelika Nowacka

Iskra wolności

„Iskra wolności”

Lublin apeluje,

Innych inspiruje.

Lublin wzywa,

Z sideł nieprzyjaznych Polaków wyrywa.

Lublin daje sygnał,

Aby każdy komunistów wygnał.

Z lubelskiego serca powstał ruch,

Nieskazitelny robotniczy duch.

Ruszyliśmy zatem,

Na ustach z komunikatem.

Powstało w lubelskim zamieszanie,

Wspólne nowego doświadczanie.

Obalenia władzy nadszedł czas,

Herkulesa siła w nas!

By zmienić bieg historii,

Z postulatami wiodąc, ku Victorii.

W lipcu nadeszła wielka zmiana,

Tak długo przez Polaków oczekiwana.

 

Wyróżnienie – Julia Bardzel

Lubelski lipiec w WSK

W WSK w Świdniku

8 lipca machiny zatrzymano.

Rozbrzmiało w 80. roku:

„Chłopaki już dość, nie robimy!”

Pracownicy w cichych halach,

czują, że przyszłość ich w opałach.

Nazajutrz zebrali się przed budynkiem technicznym,

pracownice przyśpiewywały głosem spontanicznym.

O trzynastej przyszli: Kopeć, Czołgała i Stępień,

Obiecano powrót cen i poprawę zaopatrzeń.

Lecz spisano znów żądania –

nie pomogły zastraszania.

Dnia trzeciego pięć tysięcy strajkuje,

a Bartkiewicz nawołuje:

do zakładu zatrzymania,

do równego ludzi traktowania.

W dzień ostatni wieści niesłychane:

porozumienie zostało podpisane!

To sytuacja niespodziewana,

bo rozmowa z pracownikami była przecież niechciana.

 

Wyróżnienie – Alicja Kozak

Solidarności czas

8 lipca w 80 roku się zaczęło,

Gdy WSK w Świdniku stanęło.

Wkrótce już 50 tysięcy ludzi protestowało,

Bo dość sytuacji w kraju miało.

Za Świdnikiem Lublin stanął,

91 zakładów pracy się włączyło

W akcję protestu, jakiej nie było.

Już „Agromed”, FSC i LZNS,

„Bajka”, „Hebapol” stanęły też.

Już CPN, PKS, MPD i MPK,

„Transbud”, „Cefarm”, „Polfa” i Lubelska Fabryka Wag.

Elektrociepłownia,

inne zakłady pracy

i Lokomotywownia.

Już wszyscy razem, władzy na złość

Podjęli strajk, bo mieli dość!

I zaraz Kraśnik, Lubartów, Puławy

Chełm, Biłgoraj i Poniatowa,

Ryki i Zamość, Bogdanka też

Czy z taką masą rząd wygrać chce?

„Podwyżek dość mamy i się temu sprzeciwiamy!

Zaopatrzenia w sklepach spożywczych chcemy,

Bo pustymi półkami się nie najemy!

Wolne soboty postulujemy

I związków zawodowych chcemy!

Lepszych warunków pracy,

za którą dobrej płacy!”

Gdy razem stanęliśmy

Odwagę poczuliśmy

I ramię w ramię razem

O godność zawalczyliśmy.

W ten lipcowy strajków czas

Wzrasta wiara w nas,

Że stworzymy jedną całość,

Ukażemy władzy PRL-u małość.

To właśnie w Lublinie się zdarzyło,

Że z robotników reprezentację wybrano,

Do rozmów z przedstawicielami rządu wysłano,

I chociaż wcale nie było miło

Porozumienie udało się podpisać

I po raz pierwszy ustępstwa od władzy uzyskać!

Iskra nadziei rozbłysła w nas

I tak się zaczął SOLIDARNOŚCI czas.

Lubelski lipiec w historię kraju wszedł,

Od niego szlak Solidarności aż do muru berlińskiego doszedł.

 

Wyróżnienie – Katarzyna Sołtys

Lubelski Lipiec 1980

Czy wiesz,

że z Lublina wyruszyła sztafeta solidarności?

Rozległ się odważny głos protestu…

Połączyła ich wiara w lepsze życie,

jedności poczuli smak…

Przywołano na pomoc braterskie słowo –

„solidarność”,

Każdy na nowo poznał jego sens…

Na mapie Lublina rozkwitły strajki…

jak lipcowe kwiaty.

Przyspawano losy własnych pociągów życia,

do jednych torów,

bym teraz mogła czuć dumę,

że w moim mieście

rozległ się głos wołających o godność.

Słuszny bunt pokolenia –

wołanie o poprawę życia,

pokojowa obrona własnych praw…

Opuścili stanowiska – odmówili pracy,

Znaleźli klucz do odzyskania godności! –

Razem – sprzymierzeni!

Odważnie zaczęli w Świdniku –

by metę wspólnego marszu

przekroczyć solidarnie.

 

Wyróżnienie – Igor Zyga

Gniew

W Świdniku się wszystko zaczęło.

Powiem wam jak to było.

Słyszałem o tym od dziadków.

Wszystkim się żyło.

Zaczęło się od kotleta… zwykłego, schabowego

Ludziom w stołówce, w zakładzie

przeszła ochota na niego.

Poczuli pogardę i poniżenie.

I sprawa w górę się wzniosła

ponad zwykłe jedzenie!

Był bunt, protest i sprzeciw,

zwykły obiad, a gniew wielki wzniecił.

Ze Świdnika na Lublin,

z Lublina na Polskę całą.

Głos zwykłych ludzi

rozpętał burzę wspaniałą!

I cały kraj już krzyczał

Wolności, Godności potrzeba!

Solidarności ludzi!

Bardziej niż wody i chleba!

I walka o lepsze życie trwała

Aż demokracji zwycięstwo dała.

Pamięć o tamtych ludziach,

Co odwagę wielką mieli,

Co wyzwaniu życia sprostali

Co żal i gniew w niebo wykrzyczeli

Na zawsze w nas musi pozostać!